środa, 22 stycznia 2014

Rozdział VI ,, Mam cały plan"

Violetta

I to.... był Ramalo.
- Ramalo przestraszyłeś mnie. - powiedziałam lekko zdenerwowana
- Przepraszam cię Violu ale ktoś ciebie oczekuje. - powiedział tak jak zwykle
Wyszłam z pokoju a tam zobaczyłam Angie. Pobiegłam uradowana na dół. Miałam chyba łzy w oczach kiedy ją zobaczyłam.
- Violu twój tata dziś będzie w domu. - powiedziała smutna
- Angie dlaczego jesteś smutna ? Przecież to dobra wiadomość. - powiedziałam zaskoczona na jej reakcje
- Po prostu myślałam że jesteś tu taj kompletnie sama w tym wielkim domu. - powiedziała, smutna i mnie przytuliła
Poszłam z Angie na górę. Przedtem poprosiła Olgę, żeby zaczęła już robić obiad.

  W tym samym czasie

Ludmi

Wyszłam z domu. Nagle patrze a tam idzie Leon z Andresem. Biorę telefon i wykręcam numer.
- Halo? - powiedział zdziwiony
- Diego to ja Lu. - powiedziałam zdyszana
- Za nim cokolwiek mi opowiesz, to nie przez telefon. Tylko musimy się spotkać. Może w parku? - zapytał
- Pewnie, o 12 : 30  tylko masz przyjść punktualnie ani sekundy późnienia. Czy ty to rozumiesz? - zapytałam poważnie
- Tak rozumiem i się rozłączam. - odpowiedział na moje pytanie
Zaczęłam śledzić Leona. Patrze a z tamtej strony idzie Naty. Jeszcze im wszystko wygada. Ale nie sadzę, żeby to zrobiła, ponieważ za bardzo mnie się boi. No nie skręca w stronę parku ( Leon z Andresem) to mam przechlapane z Diego. 
- Co tam robi Maxi? - powiedziałam zaskoczona 

Naty

Szłam sama przez park. Nagle zobaczyłam Maxiego. A za nim Lu, chyba wydawało mi się że przed kimś się chowa.
Podeszłam do Maxiego ignorując dziwne zachowanie Lu.
- Cześć. - powiedziałam wesoła
- Cześć. Wszystko u ciebie w porządku? - zapytał chyba za wstydzony 
- Tak wszystko w porządku. yyyy... Maxi mam do ciebie pytanie? -  zapytałam 
- Pewnie pytaj o co chcesz. - odpowiedział
- No więc czy ty chodzisz z Camilą? - zapytałam nie pewnie
- Nie. Nie chodzę z nią. - odparł  
 Ulżył mi i to jak. Poszliśmy na spacer chciałam coś powiedzieć, ale nie mogłam.

Violetta 

Wyszłam z domu. Poszłam w stronę parku. A tam zobaczyłam Leona z Andresem. 
- Co ty tu taj robisz? - zapytałam zdziwiona
 - Więc można powiedzieć, że wiedziałem, że tu taj się pojawisz. I mam dla ciebie  niespodziankę. - powiedział święcie przekonany i uradowany
-  Leon chce ci coś ważnego powiedzieć. - powiedział wesoła
- No mów. Poczekaj chwilę. Zaraz wracam. - powiedział  i poszedł
Czekałam i czekałam. 
- Leon posłuchaj tata dzisiaj podobna ma być już w domu. - powiedziałam wesoła
- Super. To dobra wiadomość. - odpowiedział radując się tak jak ja
Kilka minut później zabrał mnie na przejażdżkę. Było cudownie.
 - Wysiadka. - powiedział  a ja się zdziwiłam bo nie znałam tego miejsca
Nagle słyszę muzykę. Wszyscy moi przyjaciele tu byli. Byłam kompletnie zaskoczona. Aż się rzuciłam na Leona i mocno się go w tuliłam. W ten sposób zapomniałam co mnie spotkało.

W tym samym czasie 

Ludmi

Wyszłam z ukrycia nie ma nikogo w parku. Zdziwiłam się tym i to jak. 
- Diego. Tu taj. -  machałam ręką i krzyczałam
- No mów. - powiedział na spokojnie
Wszystko mu w tłumaczyłam. 
- Dzięki za wiadomość. Lu mam cały plan tu taj masz listę. - powiedział zadowolony 
Poszłam do domu chowając kartkę którą mi dał Diego.

Diego

Poszedłem poszukać Violi. Usłyszałem muzykę i zobaczyłem jak się bawi. I poszedłem w tam tą stronę z aparatem. Zrobiłem parę zdjęć.  A oto one:
 




Zdziwiłem się kiedy zobaczyłem Lu


********

W następnym rozdziale będzie  ten plan.Bardzo was proszę komentujcie. Postaram się żeby każdy z was miał swoją dedykację. Jeśli będziecie komentować.

Besos

Violka


 

3 komentarze:

  1. Fajny !!! :)
    I mam pytanko.Jak ja mam ci komentować jak ty mi wogóle nie komentujesz ? Więc może tak, Ja Ci komentujesz i ty mi. OK?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze. Przepraszam nie miałam czasu i obiecuję , że wejdę na twojego bloga

      Usuń