czwartek, 16 lipca 2015

Rozdział V ''Wyszłam z bistro"

Leon
Violetta cudnie zaśpiewała i ładny utwór wybrała...... Podoba mi się, ale nigdy go nie słyszałem, więc go napisała Violetta. W końcu zeszliśmy ze sceny i poszliśmy do najbliższego stolika (Oczywiście wolnego).
- Violu jak licznie zaśpiewałaś - powiedziałem z wielkim uśmiechem na swych ustach
- Dziękuje - powiedziała i po chwili zarumieniła się cała
Przez parę minut siedzieliśmy w milczeniu, aż tu nagle w biega rudowłosa dziewczyna. Na początku nie przejąłem się tym, ale obejrzałem się za siebie i przypomniałem sobie, że tą dziewczynę skądś z nam. Tak... to była Camila ! Tylko co ona tutaj robi. Nagle coś mi przerwało myślenie. To był słodki głos Violetty do mnie mówiący.
- Leon - mówi
- Tak ? - pytam
- Czy wszystko w porządku? - spytała z dziwienia bo patrzyła się na mnie, lecz ja na nią nie spojrzałem, kiedy weszła rudowłosa dziewczyna
Po chwili ocknąłem się i spojrzałem w stronę brunetki
- Tak wszystko w porządku. Tylko, że .... - chciałem jej powiedzieć, że muszę iść do studia, bo zobaczyłem moją koleżankę ze szkoły artystycznej, ale z drugiej strony było mi też głupio zostawić brunetkę samą.
Aż w końcu podeszła do nas Camila.
- Cześć Leon - powiedziała i po patrzyła się na mnie tym znienawidzonym prze ze mnie tego wzroku
-  Hej Cami - odparłem spokojnie, żeby  nie poznała, że się denerwuję
- Kto to jest? - nachyliła się i szepnęła mi do ucha
- To jest Violetta córka Germana - wstałem i pokazałem ręką na brązowooką i ciągnąłem - Violu to jest Camila moja koleżanka ze Studia. - wyjaśniłem dziewczynie
- Leon przeproś koleżankę, bo musimy już lecieć - powiedziała mnie pośpieszając
- Czy coś się stało? - spytałem lekko zdziwiony
- Nie pamiętasz? - zadała mi kolejne pytanie
-Nie, a powinienem
- Tak, ale już ci powiem - zaczęła, a po chwili kontynuowała swoja wypowiedź - Dzisiaj mamy zdają do nas uczniowie, którzy zeszłym roku zdali egzaminy do studia. Zapomniałeś? - zadawała zbyt wiele pytań
- Nie po prostu mi wyleciało z głowy. - odparłem
- Musimy już iść
- Okey. Violetta czy byś chciała z nami pójść i zobaczyć co i jak to będzie się odbywało? - spytałem się dziewczyny a ona odparła:
- Dziękuje za propozycję Leon, ale lepiej będzie jeśli zaczekam tutaj na tatę i jego przyszłą żonę. Ale dziękuję za twoja propozycję chętnie bym z niej skorzystała. Ale obiecałam, że jeśli by tobie coś wypadło to mam do niego zadzwonić. - po tym co mi powiedziała wstała i poszła
- To co idziemy? - znowu te pytania czy nie wie, że nie ładnie zadawać tyle pytań na raz
- Tak - odparłem i wyszliśmy, żeby nie zadawała mi więcej pytan

****
Violetta

Wyszłam z bistro i poszłam w stronę studia. Po chwili za trzymałam się i wyciągnęłam z mojej torebki telefon  wybrałam i nawiązywał się sygnał.......... 
- Halo
-Tak?
-Tato, tu Violetta
- Cześć, słońce co u ciebie słychać?
- W porządku dzięki. Tato czy byś mógł mnie odebrać?
- Okey
- Dzięki, będę czekała przed studiem 
- Okey. Pa słońce
- Pa tato
Po tym rozłączyłam się i szłam dalej. Kiedy dotarłam na miejsce czekał tam na mnie (zapewne) Ramalo.
- Ramalo? - zdziwiłam się na jego widok bo zadzwoniłam do taty i go prosiłam, a nie jego
- Violetta, jak miło cie znowu widzieć - powiedział, podszedł do mnie i przytulił
- Ramalo, ale my się widzimy prawie co dziennie - odparłam po czym mnie puścił ze swojego uścisku
- Tak to prawda - przyznał
- Ramolo
- Tak, kochanieńka
- Mam do ciebie jedno, ale to jedno ważne pytanie  - powiedziałam, żeby zrobić jakieś napięcie
- Tak, słucham - odparł po czym ja się od niego trochę odsunęłam i zaczęłam do niego mówiv
- Przed chwilą dzwoniłam do taty i powiedział, że mnie odbierze bo g oto poprosiłam, ale go tu nie ma tylko jesteś ty Ramalo - powiedziałam po czym spojrzał na mnie, a po chwili odwrócił się i zapewne zadzwonił do taty
*********************************
Tam, tam tam
Oto jest rozdział V
Mam nadzieję, że wam się spodobał
A tak szczerze to on jest dla mnie 4/10
Coś takiego
To 3 kom = next
Pozdrawiam Dove 

3 komentarze: