wtorek, 30 czerwca 2015

Rozdział IV "Pobiegła w przeciwna stronę"

Violetta
Kiedy wstałam z ławki Leon z łapał mnie za rękę i pociągnął, a ja szłam albo biegłam za nim. Po paru minutach byliśmy w jakiejś restauracji. To było Bistro.
- Luca! - powiedział głośno chłopak
- Idę, już idę. - odpowiedział i po chwili dodał - Ooo... Leon cześć. -dodał
- Cześć. Luca to jest Violetta. - powiedział i skierował na mnie, potem szybko zwrócił się znowu do chłopaka  - Violetta to jest Luca
- Cześć. - powiedziałam
- Mam do ciebie prośbę - po tym powiedział i poszedł z Lucą
Po pięciu minutach przyszli, i   Leon zabrał mnie gdzie stał mikrofon i keyboard.
- Nie. - powiedziałam
- Posłuchaj mnie Violu. Tak wiem, że masz tremę, ale trzeba ją przewalczyć, a teraz staniesz tyłem i kiedy będziesz gotowa to odwrócisz się do publiczności. - powiedział i uśmiechnął się do mnie, a ja przytaknęłam
Wybrałam piosenkę En mi mundo :

Ahora, sabes qué
Yo no entiendo lo que pasa
Sin embargo sé
Nunca hay tiempo para nada
Pienso que no me doy cuenta y le doy
mil una vueltas
Mis dudas me cansaron ya no esperaré...
 

Y vuelvo a despertar en mi mundo
siendo lo que soy
Y no voy a parar ni un segundo,
mi destino es hoy
Y vuelvo a despertar en mi mundo
siendo lo que soy
Y no voy a parar ni un segundo,
mi destino es hoy
Nada puede pasar
Voy a soltar todo lo que siento, todo, todo...
Nada puede pasar
Voy a soltar todo lo que tengo
Nada me detendrá

Kiedy skończyłam śpiewać, wszyscy zaczęli bić mi brawo i Leonowi, który grał na keybordzie.
Nie miałam pojęcia co dalej robić, ale chłopak złapał mnie za rękę i powiedział:'
- Patrz na mnie i rób to samo.
Podszedł do przodu, a ja krok w krok za nim. Oboje ukłoniliśmy się.

************ 
German
Jestem  w sklepie z Priscillą i Ludmiłą.
- Mamo? - powiedziała blond dziewczynka
- Tak Ludmiło? - powiedziała jej matka
- Czy bym mogła wybrać meble do swojego pokoju? -  spytała
- Jeśli German się zgadza? - powiedziała i spojrzenie skierowała na mnie
- Pewnie - odpowiedziałem uśmiechając się do nastolatki
- Naprawdę mogę? - spytała się niedowierzająco
- Tak - powiedziała jej matka
- Dziękuję - na to odpowiedziała i skoczyła i nas obojga przytuliła
Po paru minutach pobiegła w przeciwną stronę, a my poszliśmy wybrać meble do:
- kuchni
- salonu
-  mojego gabinetu
- jadalnii
- pokoju naszej gospodynii
- pokoju gościnnego i naszej sypialnii
****************************
I oto jest rozdział VI :)
Może wam się wydać krótki, dlatego że nie miałam więcej pomysłów
Ale za to bym chciała więcej komentarzy pod rozdziałami :)
Pozdro.
Dove











2 komentarze:

  1. Słońce, jestem strasznie szczęśliwa, że napisałaś ten rozdział.
    Jest bardzo fajny. To kiedy mogę przeczytać nexta?
    Wybacz, że dopiero teraz komentuję, jednak mimo wakacji jestem bardzo zajętą osobą.
    Świetnie piszesz, pamiętaj o tym!
    Zapraszam na rozdzialik do mnie.
    Pozdrawiam i życzę weny, Zuza Ł

    OdpowiedzUsuń