wtorek, 8 kwietnia 2014

Rozdział XIV ,,Diego co tu taj robisz?"

*Violetta*
Nie mogłam w to uwierzyć, że Leon mi wierzy. Jestem taka szczęśliwa, że napisałam tekst po języku polskim. W sumie tata mi tylko mówił, że moja mama pochodziłam z Polski i dobrze mówiła po hiszpańsku.
nie mogła wtedy w to uwierzyć, ale właśnie teraz się o tym przekonałam na własne oczy. W końcu poszłam spać.
*Kolejny dzień*
*Ludmiła*
W stałam i się i ubrałam w to:
Ktoś puka. Otwieram.
-Diego co tu taj robisz? Przecież za pomniałeś nie możemy tu do mnie przychodzić! Za pomniałeś czy ci to mam przykleić do łba czy to zrozumiałeś!!! A teraz wypad z mojego pokoju!!! Już!!!!
Musiałam się wydrzeć na nim innego wyjścia nie miałam. Nagle ktoś znowu puka do drzwi. Podeszłam i otworzyłam drugi raz te cholerne drzwi.
- Wszystkiego najlepszego Lu. - powiedziała tajemnicza osoba
- Nati. Czy to ty? - powiedziałam zdziwiona a jednocześnie szczęśliwa
- Tak. Pamiętałam i jeszcze raz wszystkiego najlepszego Lu. Myślałaś, że za po mnę o two ich urodzinach? - zapytała się Nati  zdziwiona na mój wyraz twarzy
- Nie. W sumie tak. - tak naprawdę zostawałam sama w moje urodziny
*Kilka godzin później*
*Ludmiła*
Kiedy wyszłam na dół w umówione miejsce. Wszyscy zamilkli kiedy przechodziłam. Tak doskonale wiedziałam, że nikt oprócz Nati mi nie zrobi niespodzianki . Chyba, że na to na mówi ją Cami. Zresztą zawsze będę supernową.  Kiedy do tarłam na miejsce zobaczyłam Fede kuzyna Violetty.
- Cu tu taj robisz? - zapytałam zaskoczona na jego widok
- To dla ciebie. - powiedziała i dał mi przepiękną róże
- Dziękuję Fede za ta prześliczną róże ale nie trzeba było. - powiedziałam chyba.... O mamo ja się zakochałam.
- Ludmi ma do ciebie pytanie. Dlaczego jesteś cała na bordowo czy czerwono? - zapytała się Fede
- Dlatego, że mam dzisiaj urodziny co roku kiedy mam urodziny zakładam to ubranie. I jeszcze dlatego, że kiedy się na rodziłam to najprawdopodobniej była cała czerwona. - powiedziałam całą prawdę bo już wytrzymała tych wymówek jak muszę kłamać owszem często to robię, ale z tym było trochę inaczej to chodziło o mnie a nie  o jakiś głupi plan
- Naprawdę? - powiedział zaskoczony Fede kiedy to usłyszał
- Tak. - odpowiedziałam - Ale Fede muszę już iść naprawdę dziękuję za ta róże i za to, że mnie wysłuchałeś chociaż to było nudne naprawdę ci za to dziękuje. - powiedziałam i uciekłam z  stąd nie wytrzymałam tych emocji które tam krążyły  tak jak jakieś wirusy.
*****************************************
Sory, że tak długo nie pisałam no ale cóż 6kom next
No i chyba za krótki? Nie miałam czasu napisać dłuższego.
Besos
Violka

2 komentarze:

  1. Super rozdział :) mam pomysł może przed każdym rozdziałem będziesz pisać parę zdań co było w poprzednim tak dla przypomnienia??
    i wciąż czekam na tego os :)
    A i zapraszam na mojego nowego bloga opowiadaniaonastolatce.blogspot.com
    Pozdrawiam Asia <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Niedawno odkryłam tego bloga i już się od niego uzależniłam <333
    Czekam na next!! I serdecznie pozdrawiam
    Werkaa <3

    OdpowiedzUsuń